Kiedy dostajesz "wyzwanie" nie do odrzucenia, to po prostu je przyjmujesz :P czyli #JatomiChampions. 4 miasta, 4 fantastyczne eventy, 8 startujących i tona dobrej zabawy!
A o co chodziło?
O pojedynek między zawodowym sportowcem a sportowcem amatorem. I tak oto byłam jedyną Kobietą startującą w takim pojedynku. Radość podwójna, bo to takie wyróżnienie :P W pozostałych miastach zmierzyli się ze sobą Panowie. Moim przeciwnikiem był Tomasz Sordyl, członek Polskiej Kadry Narodowej PZA od 2013 roku KLIK. Tomek uprawia wspinaczkę sportową na czas, która polega na jak najszybszym wbiegnięciu na 15 metrową, lekko pochyłą ścianę. Kiedy wyraziłam chęć uczestnictwa, nawet nie wiedziałam kto będzie po drugiej stronie :)
Trzy, dwa, jeden... No to start! Mamy do przejścia 6 konkurencji.
Pierwsza konkurencja to marsz na bieżni napędzanej siłą własnych mięśni. Z bieżni nie korzystam, bo słabo u mnie z treningiem cardio :P i jakoś nigdy mnie strefa bieżni nie pociągała. Ale skoro idziemy to idziemy. I tutaj zaskoczenie, bo po po 5 minutach marszu, łydki zaczynały już palić a do tego pojawiła się zadyszka. Szliśmy tak 10 minut i tym sposobem mieliśmy remis, bo nikt z nas nie zakończył przed czasem. Miny 'wszystko' odzwierciedlają:P
Konkurencja nr 2.
5 x swing z kettlem, 5 x przysiad z kettlem, 5 x 'biceps' ! Ale czad - będę robić bicepsy czyli zupełna nowość :) Czas trwania konkurencji był ustawiony na 5 minut. Wygrywa ten kto zrobi więcej pełnych rund. Zakończyliśmy remisem, wykonując 6 rund.
Konkurencja nr 3.
Jak dla mnie, najgorsza ze wszystkich :P Przysiad "krzesełko" na piłce bosu. To koszmar! Uda palą jak nigdy dotąd, a tyłek spada Ci do ziemi z każdą sekundą i nie masz za cholerę siły by go podnieść. Inna kwestia, że na początku dobrze jest złapać "balans" na tym bosu :) Konkurencja ostatecznie wygrana przeze mnie z czasem hmmm coś ponad 2 minuty? Nie pamiętam dobrze.
Konkurencja nr 4.
Martwy ciąg. Czas trwania rundy również 5 minut. Wygrywa ten kto wykona więcej powtórzeń. I chociaż wydawało się, że to moja konkurencja ostatecznie ją przegrałam o 6 powtórzeń. Zakończyłam z 130 martwymi, a Tomek ze 136.
Konkurencja nr 5.
Skrzynia 50 cm, 5 wskoków a potem 5 burpee. Tutaj już byłam zmęczona :P i jedyne myśli w głowie, to żeby przypadkiem ze zmęczenia nie zgubić zębów na tej skrzyni. Zakończyliśmy remisem, tyle samo pełnych rund w czasie 5 minut.
Konkurencja 6.
Wioślarz. Niby ja z Mazur, niby kiedyś wiosłowałam, a konkurencję ostatnią przegrałam :P Mieliśmy do przepłynięcia 1000 m, kto szybciej. Kiedy Tomek dopłynął do brzegu, ja miałam 864 metry za sobą.
META!!!
Brawo Tomek, brawo ja, brawo My.
Dziękujemy Jatomi za tak ogromną dawkę pozytywnej energii i możliwość uczestnictwa :)
Prowadzący imprezę - Pamela i Mateusz czyli Fit Lovers KLIK.
THE END
Organizatorem pojedynku Jatomi Champions był Jatomi Fitness Polska. Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie.
Komentarze stworzone przez CComment' target='_blank'>CComment